Obserwatorzy

wtorek, 20 września 2011

Kolejny igielnik i mały hafcik

Co by nie było, że nic nie robiłam, pokażę dwie prace nad którymi ostatnio pracowałam. Jest to igielnik, wykonany na aidzie 16 ct, jedną nitka, mulina DMC nr 336.


Wciąż się nie mogę zdecydować, czy na 16 ct haftować jedną czy dwoma nitkami, obie wersje mi się podobają :-).

A teraz przedstawiam mały hafcik, który wykonałam dla mojej przyjaciółki, która w sobotę obchodziła swoje okrągłe urodziny.


Ramkę zrobiłam według kursiku zamieszczonego przez Elę o tutaj.
Dawno nie miałam szydełka w ręku, więc ramka trochę niezgrabna i miałam problem z zakończeniem (jak zwykle wyszedł mi schodek) i dlatego ta wstążeczka i kokardka (mam nadzieję, że chociaż trochę maskują te niedociągnięcia)

Dostanie również Anielinkę, którą już wcześniej pokazywałam. Co prawda w planach miałam uszycie dla niej innej anielinki, ale to co mi wyszło nie sadysfakcjonuje mnie. Może jak popracuję nad nią bardziej, to ośmielę się ją pokazać, na razie biedulka leży w kącie i czeka na moje natchnienie.

I zupełnie zapomniałam się pochwalić nad postępami prac na Panią Zimą. Obenie wygląda tak

Właściwie większość zrobiłam w czasie urlopu, ponad miesiąc przeleżała na półce i wczoraj ja odkopałam. Ale nie wiem czy ją w najbliższym czasie skończę, bo już mi wpadł w oko bardzo fajny hafcik, do którego się przymierzam. O taki


Jest cudny. Muszę tylko zgromadzić muliny i do dzieła.
Pozdrawiam Wszystkich zaglądających do mnie. Jest mi niezmiernie miło jeśli pozostawicie choć mały ślad w postaci komentarza.
I wciąż nie mogę wyjść z podziwu, jak większość z Was można zrobić tyle rzeczy w ciągu 24h i do tego jeszcze brać udział w różnych zabawach wymiankowych i akcjach. jak na razie to mnie przerasta, chyba jestem za wolna ;-)

sobota, 10 września 2011

Igielnik i błędy początkującej hafciarki

Zanim przymierzyłam się do haftowania, wpadłam na "wspaniały" pomysł zgromadzenia większej ilości muliny. Oczywiście naczytałam się nad wyższością muliny DMC nad innymi, ale jakoś to do mnie nie przemówiło. Więc na allegro zakupiłam tanią mulinę no name z Chin. I takim oto sposobem przekonałam się o wyższości mulin firmowych nad no name. Mam sporo tego i muszę to jakoś wykorzystać. Więc kolejny igielnik postanowiłam wykonać z użyciem tej właśnie muliny. Namęczyłam się jak dziki osioł, bo nitki się plątały, skrecały, jak o tym pomyślę to dostaję drgawek. Wzorek tego igielnika jest tak śliczny, że prawdopodobnie wykonam go powtórnie, z użyciem dobrej muliny. A tak się prezentuje mój nowy igielnik:




A takiego mam sąsiada za oknem, jest spory. Ciekawe czy wróci w przyszłym roku.


Życzę miłego weekendu Agnieszka

niedziela, 4 września 2011

Filcowa przytulanka

Od kiedy zaczęłam się bawić w szycie tildziaków, moje dziecko marudziło by i jemu uszyć przytulankę. Tak więc pomyślałam i wymyśliłam. Powstał tildowy królik farmer, którego imię robocze to "Przytulanka numer 2" - tą nazwę wymyślił Kuba :-)



Króliczek jest uszyty z filcu, kolorki wybierał Kubuś.

A teraz pokażę pomalowane Aniołki ślubne.
Było tak:

A jest tak:

Wersja sprzed pomalowania podoba mi się zdecydowanie bardziej.

I jeszcze karteczka ślubna, oczywiście w moich ulubionych brązach.





Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę miłej niedzieli. Agnieszka