Witam niedzielnie, całkiem leniwie i wiosennie - chociaż pogoda za oknem raczej pochmurna.
U mnie wciąż koty na tapecie, na stole i na parapecie... gdzie się nie spojrzeć wszędzie koty :-D.
Przybyły dwa kolejne, chociaż one jutro opuszczą moje towarzystwo i odejdą do nowej właścicielki. A oto i one Feliks i Feliksa - łobuziaki okropne, a to na klawiaturę wskoczyły, a to do miski i na kwiatek też ...
A w misce istna feria barw wiosennych zieleń i żółć :-)
I tym kolorowym akcentem żegnam się z Wami.
Dziękuję pięknie za Wasze komentarze i życzę cudownego tygodnia,
mam nadzieję, że taki dla Was będzie.
U mnie nie zapowiada sie fajnie, zeszłotygodniowe informacje firmowe nie napawają optymistycznie (firma zwija żagle) i pewnie za niedługo będę musiała szukać pracy.
Pozdrawiam,
Agnieszka
Ps. Koteczki powstały dzięki Odzie z Montowni Ody - to nie pierwsza moja praca, zainspirowana przez Odę :-)