Kwiecień zbliża się dużymi krokami, a ja jeszcze nie pokazałam marcowej "kaffki". Tak więc ...
I w zbliżeniu ...
A tu trzy kawki razem ...
Dopadło mnie, czuje się zmęczona, rozdrażniona ... nic mi się nie chce.
To tyle na dzisiaj. Pozdrawiam serdecznie Agnieszka
W życiu najpierw na wszystko jest jeszcze za wcześnie, a później - po prostu - jest już zwykle na wszystko za późno... Władysław Grzeszczak "Parada paradoksów"
Obserwatorzy
środa, 28 marca 2012
poniedziałek, 26 marca 2012
Bruksela w wiosennej odsłonie
Dzisiaj post mocno zdjęciowy, taka mini fotorelacja z mojego wiosennego wypadu.
Pierwszy dzień to krótki wypad do Holandii nad morze Północne, niestety pogoda nie dopisała, wiało okrutnie :-), ale było warto.
A poniżej niedzielny leniwy spacerek po mieście i targach, nie tylko plich
Muzeum zabawek, trochę mnie rozczarowało - dużo fajnych eksponatów, ale brudno i większość zabawek popsuta, za to dzieciaki mogą szaleć do woli.
I trochę egzotyki w europejskiej stolicy, japońskie domki
I jeszcze ostatni spacer po Grand Place i okolicach ...
Tym razem nie był to wypad czysto turystyczny, więc czasu było mało na wycieczki, ale i tak się cieszę, że udało mi się znowu zobaczyć Brukselę. Bardzo podoba mi się to miasto, jego architektura, ludzie. Chociaż wiem, że trudno tam załatwić wiele rzeczy, o żłobkach, przedszkolach i szkołach nie wspominając.
I to już wszystko. Pozdrawiam, Agnieszka
Pierwszy dzień to krótki wypad do Holandii nad morze Północne, niestety pogoda nie dopisała, wiało okrutnie :-), ale było warto.
A poniżej niedzielny leniwy spacerek po mieście i targach, nie tylko plich
Muzeum zabawek, trochę mnie rozczarowało - dużo fajnych eksponatów, ale brudno i większość zabawek popsuta, za to dzieciaki mogą szaleć do woli.
I trochę egzotyki w europejskiej stolicy, japońskie domki
I jeszcze ostatni spacer po Grand Place i okolicach ...
Tym razem nie był to wypad czysto turystyczny, więc czasu było mało na wycieczki, ale i tak się cieszę, że udało mi się znowu zobaczyć Brukselę. Bardzo podoba mi się to miasto, jego architektura, ludzie. Chociaż wiem, że trudno tam załatwić wiele rzeczy, o żłobkach, przedszkolach i szkołach nie wspominając.
I to już wszystko. Pozdrawiam, Agnieszka
piątek, 23 marca 2012
Uzupełnienie do poprzedniego posta
Ponieważ przez cały tydzień byłam na gościnnych występach w Brukseli, mój poprzedni pościk był mocno lakoniczny, ale już uzupełniam.
Stitcher's diary haftuję na tkaninie Halbi 25ct, jedną nitką muliny DMC. Pierwszy raz odważyłam się tak drobną tkaninę i muszę przyznać, że w pierwszym momencie mocno zaklęłam, że podkusiło mnie haftowanie na tak drobnym splocie, ale po jakimś czasie oczy przywykły i już nie było tak źle. Ale i tak muszę sobie zakupić lupę i lampkę do haftowania, bo wzrok mój już nie sokoli :-).
Dziękuję Kochane za tak miłe słowa pozostawione w komentarzach. Już pędzę nadrabiać zaległości, a jak widziałam sporo jest do przejrzenia i poczytania.
W następnym poście krótka relacja z wiosennych wakacji.
A teraz pozdrawiam wiosennie i cieplutko. Agnieszka
wtorek, 20 marca 2012
poniedziałek, 12 marca 2012
Madame wiosenna zakończona
Trochę długo to trwało, ale pierwsza madame - Madame wiosenna jest gotowa.
A oto i ona, jeszcze nieuprana, ale w pełnej krasie
I kilka zbliżeń
Haftowałam na adzie 18ct, muliną DMC.
Kiedy zacznę następną jeszcze nie wiem, ale na pewno będzie :-).
Teraz jeszcze marcowe hafciki salowe i ... chyba za dużo tych hafcików - jestem na siebie zła, bo tyle chciałabym wyhaftować obrazków, poznać nowe hafty, poszyć, ale ogrom tego wszystkiego co bym chciała mnie przerasta i w efekcie niewiele robię...
Czuję się bezsilna, może to przesilenie wiosenne?
No to dzisiaj tak mało optymistycznie. Ale gorąco wszystkich odwiedzających pozdrawiam i życzę miłego wieczoru. Agnieszka
A oto i ona, jeszcze nieuprana, ale w pełnej krasie
I kilka zbliżeń
Haftowałam na adzie 18ct, muliną DMC.
Kiedy zacznę następną jeszcze nie wiem, ale na pewno będzie :-).
Teraz jeszcze marcowe hafciki salowe i ... chyba za dużo tych hafcików - jestem na siebie zła, bo tyle chciałabym wyhaftować obrazków, poznać nowe hafty, poszyć, ale ogrom tego wszystkiego co bym chciała mnie przerasta i w efekcie niewiele robię...
Czuję się bezsilna, może to przesilenie wiosenne?
No to dzisiaj tak mało optymistycznie. Ale gorąco wszystkich odwiedzających pozdrawiam i życzę miłego wieczoru. Agnieszka
niedziela, 4 marca 2012
Sal z Madame w tle - Madame wiosenna
Dzisiaj pochwalę się moimi postępami w pracach na Madame wiosenną.
Dostałam takiego przyśpieszenie z dwóch powodów. Po pierwsze mam ochotę na małą odskocznię od większych prac krzyżykowych i chcę trochę pobawić się innymi haftami - zakupy niezbędne już w drodze, a nie może nade mną wisieć coś zaległego, więc same rozumiecie ;-). A po drugie postanowiłam tą Zieloną Pannę podarować mojej bratowej (bratu też oczywiście), a że za dwa tygodnie wyruszam w odwiedziny do nich, tak więc muszę się śpieszyć.
W kolejce jeszcze czeka kawka marcowa i marcowy hafcik z kalendarza M. Sherry.
A właśnie chyba jeszcze nie wspominałam, że przyłączyłam się do nowej zabawy salowej organizowanej przez Elen
Hafciki są przeurocze i się wciąż zastanawiam, czy haftować je jako jedną całość, czy każdy oddzielnie. Ot taka niezdecydowana osóbka ze mnie.
Na koniec chciałam przypomnieć o moim candy, do losowania jeszcze dużo czasu, a laleczka czeka na nową właścicielkę klik.
Życzę miłej niedzieli i wszystkich zaglądających słonecznie pozdrawiam, Agnieszka
Subskrybuj:
Posty (Atom)