Obserwatorzy

piątek, 28 października 2011

Nadrabiam zaległości

Jakoś ostatnio moje samopoczucie nie było najlepsze, ale powoli wszystko wraca do normy, więc i mój nastrój jest lepszy. W ciągu tej długiej przerwy, zrobiłam kilka rzeczy, którymi chciałabym się pochwalić.

Oczywiście Pani Zima nadal jest nieskończona, ale zostało mi już tylko wyhaftowanie tła i śniegu na gałązkach, tak więc do zimy chyba się wyrobię ;-)

Hafcik, na który miałam chrapkę jest już gotowy i prezentuje się tak:




Udziergałam dla małża szalik, a że z drutami miałam do czynienia ostatni raz jakieś kilkanaście lat temu, to te moje oczka nie są równiutkie, ale palce sztywne, to nie ma co się dziwić. Marzy mi się taki piękny estoński szal lub chusta, ale gdzie mi do tego, ja nawet za bardzo wzorów czytać nie umiem. Ale pomarzyć mogę. Szalik robiony podwójnym ściągaczem, nie za długi, bo małż nie lubi jak mu się coś wokół szyi plącze :-)



No i koniecznie muszę się pochwalić moim pierwszym uszytym woreczkiem, ozdobionym haftowaną koroną (wzór korony ściągnęłam ze zdjęcia z internetu) i własnoręcznie zrobionym na szydełku sznureczkiem i chwościkami. Kupiłam ostatnio sporo książek z robótkami i tak po trochu staram się je wykorzystać.



Przepraszam za jakość zdjęć, ale fotograf ze mnie kiepski, a i światło teraz nie najlepsze.

Wśród książek, które ostatnio zakupiłam jest również książka z ozdobami świątecznymi opatrzona znaczkiem Tilda, jest w języku polskim. Jeszcze jej nie mam w domu, ale dostępna jest w sklepie Weltbild.pl. Może kogoś zainteresuje.

Witam nowych obserwatorów i bardzo miło mi czytać Wasze komentarze. Za wszystkie serdecznie dziękuję.
Pozdrawiam, Agnieszka