Święta minęły, pozostały miłe wspomnienia 
i w moim przypadku nadmiar tkanki tłuszczowej ;-)
Ale pozostajemy w kocich klimatach :-)
W pierwszy dzień Świąt uczestniczyliśmy w uroczystkości Chrztu św. 
mojej małej bratanicy Milusi. 
I jako dodatek do prezentu przygotowałam kotka.
A koteczek wygląda tak
Na plecach kotka sa wyhaftowane życzenia, 
ale oczywiście nie pomyślałam o tym,  
by uwiecznić je na zdjęciu.
Już niedługo pokożę Wam nad czym intensywnie 
pracowałam w lutym i marcu.
A teraz zmykam, zaczynam długi weekend, który będzie trwał całe 10  dni - jadę do Sarych Jabłonek, mam zamiar odpoczywać, odpoczywać i korzystać ze wszystkich dobrodziejstw hotelu i okolicy.
A na razie pada deszcz, a w czasie deszcze dzieci się nudzą, 
a dzieci też będą ....
Buziaki, Agnieszka
.jpg)