Obserwatorzy

poniedziałek, 19 listopada 2012

Hardangerowa serwetka

Jesienna pogoda nie nastraja mnie zbyt radośnie i twórczo, ale na przekór złym nastrojom staram się co nieco działać. Pracuję teraz nad serwetką hardanger'ową - ma być wraz z poprzednią serwetką prezentem dla mamy. Na tą chwilę wygląda tak
Pozostaje mi wypełnić resztę ażurków i wyciąć - tego najbardziej nie lubię :-) Pozdrawiam cieplutko, Agnieszka

9 komentarzy:

  1. Pięknie!, mnie nic nie mobilizuje do tworzenia... może od stycznia się poprawi : )Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. podziwiam, ja bym chyba nie umiała....

    OdpowiedzUsuń
  3. podziwiać trzeba i bić brawo bo jest to mozolna praca,ale efekt boski!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Agnieszko to co piszesz to dla mnie czarna magia,ale prezentuje się świetnie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna .... można jej tylko mamie pozazdrościć.Pozdrawiam mimo,że jesiennie to jednak cieplutko Ewa:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, takie duże hafty to dla mnie jeszcze za trudne. Podziwiam

    OdpowiedzUsuń
  7. ależ pięknie !!! podziwiam Cię za cierpliwość, cudeńko.
    wiem co to hardanger, dotychczas nie zabrałam się za większe dzieło :( boję się ile to mi czasu zajmie :):)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, ten haft tylko wygląda na skomplikowany, kiedy już zaczniesz to nie będzie sprawiał trudności. A haftuje się bardzo sympatycznie :-)

      Usuń