Tak, tak dziergam i dziergam i końca nie widać :-)
Ale klamczucha ze mnie :-) 
Koniec już widać!!!! 
Post nie pokazał się wczoraj, bo uparłam się, że dokończę dzierganie koła. 
No i dokończyłam :-) 
Dziergam już plisę - hurrra!!!!
Ale to co pokażę dzisiaj, to stan na sobotę, 
przez niedzielę jeszcze doszło kilkanaście okrążeń :-)
To cudo ma prawie 300 cm obwodu :-)
Ale w weekend nie tylko dziergałam, 
również uskuteczniałam turystykę rowerową 
i bawiłam się w kuchni ...
Koperek w roli głównej
i dużo witaminek
Efekt końcowy, bardzo smaczny nieskromnie powiem :-)
Miłego tygodnia Kochani.
Agnieszka



Też by mi się w głowie zakręciło...ale cudnie wygląda...podobnie jak i barszczyk... :-)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się do tej pory z takim swetrem, wygląda intrygująco :) A chłodnik z chęcią bym pojadła, narobiłaś mi ochoty ;)
OdpowiedzUsuń