Do skansenu w Sierpcu wybraliśmy się na początku lipca, pogoda piękna, temperatura iście tropikalna. A w tymże skansenie trafiliśmy między innymi na miodobranie - pierwszy raz jadłam miód prosto z plastra - po prostu niebo w gębie. Było cudnie i męcząco z powodu temperatury (chociaż dzisiaj tęsknię już za upałami).
Wiem, wiem ... trochę duże tego wyszło, ale nie potrafiłam się powstrzymać i ograniczyć do kilku zdjęć. Było fajnie i pięknie.
Tego lata odwiedziliśmy jeszcze jeden skansen, ale to może już innym razem :-)
Pozdrawiam cieplutko Agnieszka
Bardzo fajne zdjęcia :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLubię skanseny:-)
OdpowiedzUsuńpozdrówka Agnieszko!
NO i dobrze ,ze dużo zdjęć bo przynajmniej czuję się jakbym tam była.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia, im więcej tym lepiej :)
OdpowiedzUsuńWitaj kochana, utworzyłam drugie konto i mam nadzieję, że teraz nie będą znikać moje komentarze ( Tami )
OdpowiedzUsuńTeraz oba komentarze znalazłam w spamie, ale najważniejsze, że są. A
UsuńDobrze, że chociaż w spamie się znajdują :)
UsuńUwielbiam takie wypady i miejsca.....
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia:). Pozdrawiam i dzięki za miłe słowa!
Agnieszko, ja też uwielbiam wyprawy do skansenów. Tyyyyle tam ciekawych rzeczy:) w Sierpcu byłam dwa razy i bardzo mi sie podobało. Niestety nie miałam okazji jeść takiego miodku, a szkoda wielka bo jestem totalną miodziarą. Dzięki za odwiedziny w Zaciszu i pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, ja też uwielbiam wyprawy do skansenów. Tyyyyle tam ciekawych rzeczy:) w Sierpcu byłam dwa razy i bardzo mi sie podobało. Niestety nie miałam okazji jeść takiego miodku, a szkoda wielka bo jestem totalną miodziarą. Dzięki za odwiedziny w Zaciszu i pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie skanseny
OdpowiedzUsuń