Jest już, wyhaftowany, uprany, teraz się suszy, jeszcze tylko wyprasować, zapakować i wysłać do Chagi. A mowa o kwadraciku kubusiowym. I oto on:
Bez konturków, taki jakiś niewyraźny, smutny
I z konturami, od razu lepiej ...
Pozdrawiam wszystkich, dziękuję za ciepłe słowa pod postem serduszkowym, Agnieszka
śliczny Kłapuś:)
OdpowiedzUsuńklapouszek wyszedl slicznie i bardzo uroczo...
OdpowiedzUsuńPrzeprzeprzecudny :D Uwielbiam Kłapcia ;)
OdpowiedzUsuńKłapouchy przesłodki :) jak zawsze ślicznie Ci wyszedł hafcik :)
OdpowiedzUsuńDopiero co czytałam, że się za niego zabierasz a już jest i to taki słodziak :)
OdpowiedzUsuńależ uroczy! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszedł :D
OdpowiedzUsuńKochany....:P
OdpowiedzUsuńNo zdecydowanie lepiej z konturami ...jego minka mówi samam za siebie .."no ja wam jeszcze pokażę"Pozdrawiam cieplutko Ewa:)))
OdpowiedzUsuń